urodził się w 1973 r. w Bydgoszczy. Przez 15 lat trenował różne systemy walki wręcz. W wieku 21 lat został dyrektorem do spraw szkolenia w Polskim Związku Sztuk Walki w Bydgoszczy. Studiował teologię i filozofię. Napisał pracę licencjacką na temat możliwości synkretyzmu filozofii Dalekiego Wschodu z chrześcijaństwem. Pochodząc z bardzo religijnej rodziny, angażował się równocześnie w życie Kościoła. Był animatorem muzycznym w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. W 1995 przeżył duchowy wstrząs podczas pielgrzymki do Medjugorie, miejsca znanych objawień maryjnych. Przeżycie to zaowocowało decyzją o wstąpieniu 2 lata później do Towarzystwa św. Franciszka Salezego (salezjanie). Wyświęcony na kapłana w 2005, doktoryzuje się na UKSW w Warszawie w zakresie teologii duchowości. Pełnił funkcję duszpasterza akademickiego w Warszawie. Obecnie przebywa w klasztorze salezjańskim w Lądzie.https://sumuswydawnictwo.pl/pl/c/Ks.-Dominik-Chmielewski-SDB/41
Książkę czyta się bardzo dobrze. Słowa "wchodzą" lekko. Mam wrażenie, że lżej niż przy poprzednich pozycjach księdza ale może to być spowodowane pewnym obyciem z autorem.
Wartościowe treści zawarte w książce sprawiają, że książki nie da się po prostu odłożyć i warto a nawet powinno się ją polecać dalej. Jedynym minusem jest dla mnie pewne powtarzanie się i wrażenie, że ks. Dominik już o tym gdzieś mówił.
Dobra pozycja na pierwszą książkę tego autora.
Żal tylko, że jest taka krótka bo księdza można czytać i słychać bez końca.
Książka powstała z żarliwej miłości do Maryji. Pełna pasji, pełna zachwytów i świeżych, jak dla mnie, odkryć. Autor ma niesamowity stosunek do Najświętszej Maryi Panny - jest dla niego nie tylko najpiękniejszą dziewczyną Wszechświata, ale i komandoską do zadań specjalnych. Posyłaną przez Boga do najtrudniejszych przypadków.
Ks. Dominik Chmielewski prostym językiem przybliża głębokie prawdy z dziedziny duchowości. Praktyka oddania się Maryji w niewolę miłości w ujęciu autora nie razi fanatyzmem czy dewocją ani infantylnym spłycaniem pobożności maryjnej. Raczej budzi tęsknotę za relacją z osobową Miłością.
W książce pojawia się też temat cierpienia i zgody na nie. Przedstawiony z pełnym zrozumieniem dla lęku, jaki wywołuje. Nienachalnie, raczej otwarcie i konkretnie ks. Chmielewski opisuje różnice między cierpieniem bezsensownym a cierpieniem ofiarowanym Bogu.